Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 grudnia 2011

Rozdział 4

                                     Oczami Mańki
Dzień jak dzień wstałam,  było już po 8:00, ale wszyscy spali .Chciałam zrobić sobie, śniadanie ale, gdy tylko zajrzałam do lodówki, nic już nie było. Ani ryby po grecku, ani tych paluszków rybnych. Była cała pusta. Spoglądałam przez okno, zauważyłam jak chłopcy z 1D, się bawią na podwórku, więc, postanowiłam że dzisiaj do nich pójdę na śniadanie. Tylko, co sobie pozostali członkowie rodziny, pomyślą jak się obudzą, a mnie nigdzie nie będzie. Postanowiłam że napiszę, im wiadomość. Po pewnym czasie namysłu, zauważyłam , karteczkę, i napisałam. na niej :
'' Mamo, trzeba coś kupić, do jedzenia. Nie wystrasz się, jak otworzysz lodówkę pewnie to wszystko zjadł Niall   :)  idę na  śniadanie do chłopaków z 1D . Niedługo wrócę ''. Poszłam na górę do pokoju, założyłam łososiowe rurki, i biało czarną koszulkę z napisem " I Love You <33 " , trampki czarne. Uczesałam włosy, zrobiłam lekki makijaż. I już byłam gotowa do wyjścia. Kasia jeszcze spała , więc postanowiłam że jej nie budzę. Po 15 minutach, byłam już przed drzwiami chłopaków z 1D.Zapukałam grzecznie. Drzwi  otworzył mi Liam :
- Siemka, coś się stało ?- spytał z grzeczności.
- Heej macie coś do jedzenia ? Bo u mnie nic nie ma po  wczorajszej imprezie wszystko zjedli  - pytałam się i śmiałam  za razem.
- No mamy. Wejdź właśnie Harry, robi śniadanie  więc, się załapiesz  - powiedział wpuszczając mnie do środka.
Tak jak opowiadała Kasia,  w domu u nich było nie zywklę cudownie. Patrzą w prost, były schody na górę, po lewej stronie był czyjś pokój, a po prawej salon,  z którego można było wejść do kuchni. Salon był obszerny. Na całą ścianę wisiał telewizor, z największą rozdzielczością, pełno było gier. W kuchni również, było, na co popatrzeć. .  
- Mamy gościa na śniadanie ! - krzyknął po chwili Liam
Zayn z Naillem, przestali grać, i przybiegli do mnie. Tylko Harry, zauważył mnie ale się nie przywitał, widocznie był bardzo zapracowany, w kuchni.
- Heeej wszystkim- powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Heej- i rzucił się na mnie Naill :
- Co cię do nas sprowadza ? - głód -rzekłam
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, razem ze mną. Po czym Harry rzekł :
- Dziś na śniadanie mamy jajecznice
- Aha. - powiedziałam cichutko, tak żeby Harry tylko tego nie usłyszał , a reszta chłopaków tak. Uśmiechnęłam się. Na dół, zbiegł nagle Louis :
- O cześć Mańka, a Kasi nie ma ? - zapytał speszony.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Nie nie ma - powiedziałam. - Jak wychodziłam to jeszcze spała. - oświadczyłam
- Aha. - powiedział Louis, uśmiechając się do mnie.
Usiadłam na kanapie, a tuż koło mnie nie spodziewanie Naill :
- Mogę usiąść koło Ciebie - powiedział cichutko
- Tak, jasne. - oświadczyłam.
Harry w kuchni ,był więc postanowiłam że  pomogę mu w przygotowaniach. Wstałam ale do niego zadzwonił telefon.
-  Cześć kochanie - powiedział  do słuchawki telefonu.  Mnie zatkało. Ale pozostali, oprócz Louisa, nie robili nic z tego. Widziałam jak się na mnie patrzy, był to wyraz współczucia.
- To jest to, o czym myślę - zapytałam się Louisa.
- Tak, niestety - odpowiedziałam  głosem współczucia Czułam jak łzy napływają mi do oczu.  Postanowaiłam że wyjdę z tam tąd jak najszybciej. Wyiegłam. Za mną Louis :
- Poczekaj, zostań. Proszę. - krzyknął za mną. Ale ja go zignorowałam. Gdy byłam już w domu. Poszłam do mojego pokoju i zaczęłam płakać. Postanowiłam, że pójdę do pokoju Kasi. Szczęście ona już nie spała, tylko rozmawiała z kimś czule przez telefon. Zorientowałam się że tym rozmówcą, jest Louis.
                                                   Oczami Kasi
- Wiesz, co muszę już kończyć. Pa, buziaki : )
Gdy zobaczyła jak płaczę, od razu mnie przytuliła.
- Co się stało kochana ? powiedziała ocierając mi łzy.
- Bo ja byłam, byłam głodna i poszłam do chłopaków na śniadanie miałam taki zamiar. Gdy weszłam do nich, drzwi  otworzył mi Liam, wpuścił mnie do środka. Harry robiła na śniadanie jajecznice , . Ale wybiegłam z tam tąd, bo usłyszałam jak dzwoni telefon, i powiedział do słuchawki, '' Cześć kochanie''. Wybiegłam jak najszybciej mogłam. 
Zrobiło mi się żal Mańki, tak bardzo się w nim zadużyła. Przed chwilą rozmawiałam z Louis'em, i wszystko mi wytłumaczył, ale Mańka powiedziała to bardziej uczuciowo. Powiedział, mi że spyta się Harrego kto to był, i dlaczego tak powiedział , gdy była w salonie Mańka. Powiedział, że jak będę chciała to mam dzwonić i się spytać.
_ Wiem, co się stało. Dzownił do mnie właśnie Louis, i mi o wszytkim opoiwedział ma zapytać się Harrego, kto to był, i dlaczego tak mówił. - oświadczyłam
- Aha, dziękuję. - powiedziała.
Za nie pełne 5 minut, zadzwonił do mnie Louis.
- Hey, ślicznotko - powiedział
- No hey, i jakie masz wieści . Jest koło mnie Mańka. - powiedziałam tak, żeby wiedział dlaczego nie przywitałam się z nim czulej.
- Aha. Otóż, Harry ma dziewczynę. Zakochał się Mańce, i w swojej dziewczyie. Powiedział, że chyba uczucie gaśnie ale nie wie, do której z nich. Powiedział, żebyśmy dzisiaj zorganizowali impreze, i wszystko Mańce wyłumaczy.- powiedział sceptycznie
- Ale ona na pewno nie będzie chciała go słuchać. - powiedziałam.
Dzwonił do mnie Louis, i mam wieści. Otóż , dzisiaj do Harrego, jak tam byłaś, zadzwoniła jego dziewczyna.... - przerwała mi.
- Wiedziałam, wiedziałam że to jest jego dziewczyna, a któż by inny - powiedziała, ze łzami w oczach.
- No tak, ale daj mi dokończyć. Harry powiedział, że wygasa mu uczucie do którejś z was, ale nie potrafi określić do której. Zaproponował dzisiaj , abyśmy się spotkali. Chłopaki i my. To Ci wszystko wytłumaczy Harry. - oświadczyłam jej to.
- Nie ! Nie ma mowy ! Ja nigdzie nie idę. Nie chcę słyszeć, żadnych jego wyjaśnień. Już za dużo mi wyjaśnił.
- Ale proszę Cię. Nie będziesz tam sama, będę z Tobą.
- No, wiem ale i tak nie chcę iść.
- Błagam Cię, zrób to dla mnie.
- No, okey. - powiedziała niepewnie.
Wyszła z pokoju, a ja zadzwoniłam do Louisa.
- Hej, skarbię. Przekonałam Mańkę, i idziemy.
- Heyy, to świetnie.Ja Harrego, również.
- To dobrze. Gdzie i kiedy i o której się dzisiaj spotykamy ?>
- Może przy jeziorku.  . - Oki ?
- Okey : Niech Ci będzie - powiedziałam.
- A o której ? - spytałam się.
- Pasuję Ci 14:30 ?
- Tak pasuje.
- Oki, to do zobaczenia o 14:30, przy jeziorku. Muszę iść do Mańki bo jest załamana.
- No, pa. A ja uświadomię to Harremu.
Rzołączyłam, się. Położyłam telefon  na łóżku, i poszłam szukać w szafie jakiegoś stroju na dzisiaj. Miałam pełno sukienek, ale chciałm iść dzisiaj odmiennie. Wreszcie znalazłam, odpowiedni strój. Białe rurki, i niebieską tunikę.
Poszłam wtedy do pokoju Mańki powiedzieć jej gdzie się spotkamy, o której i kto będzie. Wtedy zobaczyłam coś czego nigdy więcej nie chce zobaczyć jak Mańka ma żyletke w ręce od razu jak, to zobaczyłam zabrałam jej żyletkę :
Co ty robisz!?- spytałam przerażona
A ona przytuliła się do mnie i płakała ... nie mogła przestać.
-Dlaczego to ty zrobiłaś? -spytałam zaciekawiona i przerażona
-No ja to zrobiłam no dla tego no bo ja dłużej, nie mogłam tego znieść. Wszyscy mnie olewają nawet ty zaczęłaś, ciągle tylko Louis, Louis -powiedziała ocierając łzy.
-To nie jest tak jak myślisz , pamiętasz jak było z Tobą i Twoim chłopakiem ? - rzekłam
-Chyba byłym chłopakiem !- odpowiedziała a raczej, krzyknęła.
Potem pomogłam wybrać dla niej strój  założyła sukienkę. Żeby wnerwiać Harrego  aby wiedział  co stracił.Gdy byłyśmy gotowe nagle usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Zeszłyśmy na dół po czym otworzyłyśmy drzwi :
Heey skarbie- powiedział Louis - Hej Mańka -powiedział ze śmieszną miną
                                          Oczami Mańki
Gdy zauważyłam Harrego od razu przytuliłam się do Zayna. Tak na prawdę to chciałam zrobić nazłość Harremu chyba mi się udało bo zrobił się czerwony . Gdy byliśmy nad jeziorkiem Kasia zaczęłam  rozkładać rzeczy pomagał jej w tym Liam a ja poszłam usiąść na ławce obok mnie nie spodziewanie zjawił się Harry :
-Obraziłaś się na mnie? -spytał się smutny
-A jak myślisz... raczej tak bo wciskałeś kit swoim kolegom że się we mnie zakochałeś - oświadczyłam ze złością
-To nie tak z nią jestem już od ponad 3 miesięcy a raczej byłem z nią trzy miesiące - powiedział spokojnie -Myślisz że uwierzę ci ? Pomyliłeś się już nigdy nikomu nie uwierzę  ! Rozumiesz ! ? - powiedziałam a raczej krzyczałam a on spojrzał się na trawę. Po czym spojrzał na moje ręce -Co to jest ?-spytał się z niedowierzaniem i złapał mnie za rękę- To nie twój interes -krzyknęłam i zaczęłam uciekać. Wszyscy się na mnie gapili to było coś okropnego . Ale po chwili nie miałam siły biec i mnie złapał ale nie on tylko Zayn po czym mnie przytulił a raczej pociągnął w swoją stronę
co się stało ? - spytał się patrząc w moje oczy -nic po prostu nie nawidze Harrego!  Ne chce go znać ! - i jeszcze raz mocno się do niego przytuliłam ( trzeba przyznać ładnie pachniał ) Chcesz tam wrócić - spytał się -Musze wrócić bo obiecałam Kasi że będe tam z nią-powiedzial po czym złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę "paczki znajomych ".Gdy szliśmy widziałm jak Kasia całuje się z Louis'em Harrego, Liama i Nialla rozmawiających i wszyscy odwrócili się w tym samy momęcie byli uśmiechnięci ale ja nie chciałam puścic Zayna więc szepnełam mu do ucha : "Proszę cię nie puszczaj mnie " a on odpowiedział " Napewno nie puszcze" i na mojej twarzy pojawił się uśmiech . Gdy doszliśmy na miejsce nie puszczałam Zayna a on mnie w sumie też siedziałam koło niego wszyscy się gapili. Gdy poszliśmy się przejść wiedziałm jak oni o  nas gadają ale to mi nie przeszkadzało. Gdy tak chodziliśmy znalazłam z nim wspólny język i w pewnym momęcie on mnie pocałował i zatkało mnie jego w sumie też i mnie znowu przytulił potem rozmawialiśmy i się śmialiśmy gdy już mnie odprowadził sypułacja się powtórzyła mi to nie przeszkadzało w sumie . Gdy wróciłam widziałm że Miłosz to widział : Ładna z was para- powiedzial śmiejąc się - To nie mój chłopak zrozum to wreście - powiedziałam i rzuciłam w niego poduszką. Poszłam zobaczyć czy Kasia już wróciła ale jej nie było więc poszłam się wykąpać i poszłam spać ale obudził mnie telefon to był sms od Zayna  " Miłych snów życzę mam nadzieję że takie będą " ja mu odpisałam po chwili " dziękuje ! <33 Mam nadzieję że takie będą i twoje "  po czym on znowu napisał " Spotkamy się jutro ? Może na śniadanie wpadniesz ? Bo wiem że Kasia przychodzi " odpisałam " Wpadnę na pewno będę o tej samej godzinie co byłam dziś : ) Buziaki Dobranoc " I zasnęłam 
Dzień zaliczam do bardzo udanych  :) 

piątek, 30 grudnia 2011

Rozdział 3 b

  1.  oczami Mańki
Wstałam o 10:00, strasznie byłam zła jak poszłam do pokoju Kaśki,a jej jeszcze nie było. Chciałam się do kogoś przytulić. Wysłałam jej sms'a, i poszłam zobaczyć co inni członkowie rodziny robią. Mama pojechała na zakupy z Saran, mój ojczym w pracy. Do kogo ja się mam przytulić ????
Więc został mi, jeszcze Miłosz:
-Heej Miłosz śpisz ? - powiedziałam słodko.
-Jak widać to już nie, bo mnie obudziłaś - gdy to powiedział uśmiechnął się z minką wesołą
- Co się stało?
-Mam pytanko mogę się do ciebie przytulić, bo nikogo nie ma w domu, a ja mam taką tradycię
- Chyba cię pogięło - powiedział po czym wstał, i powiedział:
- No chodź, Ty moja kochana siostrzyczko -powiedział ze śmieszną miną
A ja sobie przypomniałam:
-Dziś masz urodziny, wszystkiego najlepszego staruchu - powiedziałam w śmiechu
- Dziękuje choć ty pamiętałaś - powiedział, to ze smutną minką, i wbijając wzrok w podłogę
-Wcale nie tylko ja mama, pojechała kupić ci prezent a, dziś masz ''przyjęcie niespodzianka'' - powiedziałam , po czym on powiedział
- Hehehe, jaki Ty masz długi jęzor. Chyba jak przyjęcie niespodzianka, to się o nim nie mówi ?. Racja ? - powiedział w śmiechu
- No w sumie -  uśmiechnęłam się.
-Co dziś robisz ? - spytałam zaciekawiona.
- Idę  do Lili ,bo mnie prosiła. A ty ? - zapytał się.
- Ja idę do galerii ,Tobie po prezent, oraz po sukienki dla mnie i Kasi - powiedziałam wyciągając jęzor
-Ok to już idź, bo nie zdążysz.
Jak powiedział tak poszłam, zamknęłam u niego drzwi. Wciągnęłam na siebie, jakieś ciuchy. Nie zwracałam na to uwagi jak się ubieram, byle tylko coś na siebie włożyć i iść. W przeciwieństwie do Kasi, ona zwracała uwagę na ciuchy. Poszłam do galerii, kupiłam prezent. Sukienek nie mogłam znaleźć, został mi tylko jeden sklep. Poprosiłam ekspedientkę, aby pomogła mi w wyborze sukienki dla mnie. Powiedziała mi że najlepiej wyglądałabym w kremowym, z dodatkiem czegoś fioletowego. Doradziła mi gumkę z fioletową lilią, sukienkę kremową na grubych ramiączkach, oraz buty czarne. Poprosiłam ją, aby również pomogła mi wybrać jakąś, sukienkę oraz buty dla Kasi, pokazałam jej Kasi zdjęcie, i od razu wiedziała w co jej będzie dobrze. Dziwne. Wybrała czerwoną sukienkę, i kremowe czółenka. Za wszystko zapłaciłam sporą sumę. No ale, czego nie robi się dla przyjaciół, heh. Wróciłam nie było mnie z jakąś godzinkę. Miłosz, najwidoczniej poszedł już do Lili, Kasi nadal nie było. ( ciekawe co ją tam tak długo, trzymało ). Mama tylko napisała mi sms'a , iż wybrała już prezent dla Miłosza, wejdzie tylko coś zjeść, bo Saran jest bardzo głodna, i zaraz przyjedzie.Po pewnym czasie, poszłam się szykować, bo chciałam na "kimś " zrobić wrażenie. Uszykowałam się zajęło mi to ,z 15 minut. Usłyszałam że ktoś, wchodzi do domu była to Kasia :
- Hey, gdzie się podziewałaś kochana - spytałam .
- Byłam , emm, byłam tam. Chodź do pokoju, to Ci wszystko wytłumaczę, ale nie mów nikomu, a zwłaszcza Twojemu bratu, Miłoszowi.
- Okey, chodźmy.
Gdy weszłyśmy  ,już na górę ja usiadłam na sofie, a Kaśka się kręciła po pokoju i nie wiedziała co ma ze sobą zrobić . Widziałam jej zdenerwowanie, lecz i tak nic nie mówiła, wiedziałam że nie powinnam się  wtrącać. Była oszołomiona tą całą sytuacją,  nie wiedziała jak ma mi to powiedzieć. W końcu się odważyła, zaczerpnęła głęboki oddech i powiedziała :
- Wtedy na ognisku, nie poszłam do domu. Zorientowałaś się. Gdy byłam już za bramą, poczułam czyjeś ręce, na moim ramieniu. Myślałam że to Ty, ale gdy się odwróciłam, ujrzałam Louisa. To właśnie z nim byłam, przez ten cały czas. Najpierw poszliśmy, na plac zabaw. Później wrzucił mnie do jeziorka. Poszłam do niego do domu się wysuszyć, ale jak już tam byłam zobaczyłam że jest godzina 5 rano, więc nie chciałam Cię budzić, ch.... - przerwałam jej. 
- Mogłaś przyjść, nie wiesz jak się o Ciebie bałam. Nie spałam pół nocy przez Ciebie... - powiedziałam zdenerwowana.
- Ale zrozum, wolałam Cię już nie budzić, przepraszam.
- Okey, już dobrze opowiadaj co było dalej.
Dokończyła :
- Gdy weszłam do domu, zobaczyłam jak chłopcy oglądają jakąś  komedię romantyczną. Louis, mi powiedział że mogę się umyć,  bo Harry to babiarz i przyprowadza do domu dużo dziewczyn, które zostawiają, swoje rzeczy u niego ( wtedy łzy zaczęły, same napływać mi do oczu). Trochę to było dziwne, ale okey. Dał mi jakąś piżamę, i poszłam się myć. Widziałam że, rozkłada mi łóżko, więc, czym prędzej chciałam z tej łazienki wyjść. Gdy wyszłam on stał , na wprost mnie. Wpatrywał się w moją twarz, nie wiedziałam, czy patrzy się na moje włosy, usta, czy też oczy. Powiedział że wyglądam ślicznie, gdy weszłam do pokoju zobaczyłam że stoją tam 2  łóżka. A, wcześniej mi powiedział że będziemy razem spać. Stały tam 2 łóżka, tak jak już mówiłam, były przykryte jedwabną czerwoną pościelą, oddzielały je tylko 1  czerwona lampka. Było tam na prawdę romantycznie. Gdy wszedł do pokoju znowu,  powiedział że wyglądam coraz to śliczniej. Usiadł koło mnie, i mnie pocałował. Wyszłam rano bez pożegnania, bo Ty mi napisałaś tego sms'a. Nie mam Ci tego za złe. Zostawiłam mu mój numer telefonu, jak będzie chciał się ze mną skontaktować, to zadzwoni, a jak nie, to płakać nie będę. A teraz powiedz , mi w co ja mam się ubrać na te urodziny, bo żadnego fajnego ubrania nie mam. - oświadczyła.
- Łał, ale miałaś historię. Hmm, może w to. - wstałam i wyciągnęłam z szafy sukienkę którą, dzisiaj zakupiłam przy pomocy ekspedientki.
- O mój Boże. Skąd to cudo, wytrzasnęłaś ?- Spytała  z szokiem.
- Byłam dzisiaj rano w galerii, kupiłam sobie tą sukienkę, którą mam na sobie, i pomyślałam że Ty też nie będziesz miała co na siebie włożyć. To jest taki mały prezent ode mnie, dla Ciebie. Są do tego jeszcze czółenka, więc myślę że jeśli Louis Cię w tym zobaczy to oszaleje. Zaprosiłam ich na imprezę jak się żegnali. Więc, na pewno przyjdą.  - powiedziałam to z wesołą minką.
- Oh, dziękuję jesteś kochana. - wstałam i pocałowałam ją w policzek.
Po jakiś 30 minutach Kasia już była uszykowana ja, w sumie również więc, zeszliśmy na dół przywitać się z gośćmi i zobaczyć minę, Miłosza on był chyba w siódmym niebie, więc OK. Kasia czegoś zapomniała, i wróciła na górę ja witałam gości, bo kto to zrobi jak nie ja ? Miłosz już dopadł się, do piwa z kumplami. Kasia jak tylko zobaczyła chłopców, z 1D od razu zeszła na dół i się z nimi, przywitała ja też, ale jakoś nie mogłam patrzeć na Harrego od czasu ,gdy Kaśka mi powiedziała że Harry, to babiarz i przyprowadza dużo dziewczyn do domu ,więc przytuliłam się z nimi, oprócz  Naill'em, ponieważ on od razu poszedł do jedzenia. Widział, że Kasia i Louis mają do pogadania więc, ja poszłam, a za mną reszta Louis i Kasia tańczyli, a ja z resztą  chłopaków rozmawialiśmy i opieraliśmy  się o ścianę.I  się śmialiśmy, z Louis'a i Kasi nawet,  nie wiem dlaczego ?
Może dla tego że ona, swoje szczęście już znalazła ,a ja ? Ja mam tylko same problemy : (
Kasia przyszła po chwili ,do nas Zayn powiedział:
- Widzę że dobrze  ci się układa  z Louis"em
- to nic ....... . Nie wiem co było, dalej bo mnie Naill odciągnął ,  bo mu się paluszki skończyły ,  wyjęłam mu z półki,  wszystkie jakie miałam chyba, z 6 paczek i zaczął je jeść .Ja wróciłam do towarzystwa ,i usłyszałam tylko słowo
-Aha - które Kaśka powiedziała i wbiła wzrok w podłogę.
Potem zobaczyłam jak Harry,  ją łapie i ona powiedziała:
- Napiłeś się już to możemy ,się przejść . -  powiedziała szczęśliwa ,a potem czułam że zaczynają mi łzy do oczów napływać. I  wybiegłam na taras ,gdzie mój brat się bił ,ale to tylko dla zabawy. Aż w końcu ,  złapała mnie Kaśka , i spytała się :
- O co chodzi Mańka ?
Powiedziałam jej ze łzami, w oczach że jestem, po prostu o niego, zazdrosna. Chyba to zrozumiała , co wtedy czułam ,  i powiedziała,  mi że Harry tak się ubrał w garnitur ,dla mnie bo chciał mi zaimponować,  i  że spodobałam ,mu się od pierwszego wejrzenia ,  nie wiedziałam , co mam wtedy powiedzieć, poleciała mi ostatnia łezka ,chyba szczęścia. Powiedziała jeszcze żebym ja, poprosiła go do tańca ale ,ja niestety nie jestem tak odważna , jak ona . Gdy wróciliśmy to widziałam że, każdy z kimś tańczył , nawet Niall oderwał się od jedzenia ( co było bardzo dziwne ) ,a jednak nie wszyscy. Harry i Louis i my nie tańczyłyśmy.
- Cześć, mam Twoją zgubę - powiedziała Kasia  to patrząc na Harrego.
- Dzi, dzięki - odpowiedział speszony.
Ja myślałam że się wtedy, zapadnę pod ziemię. Jeszcze dostałam sms'a od mojego chłopaka, a znaczy od byłego obecnie, że z nami koniec, więc byłam wolna i mogłam robić to co chcę.  Kasia powiedział do Louisa :
-  A my Louis zatańczmy - oświadczyła .
A ja zostałam sama z Harrym, uśmiechnęłam się nie pewnie :
-  Masz yyy masz yyy może  ochotę yy zatańczyć  ze  mną ? - powiedziałam.
Zbłaźniłam się do końca, a on tylko się uśmiechnął i zaciągnął mnie na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć był wolny kawałek, więc musieliśmy się przytulić on nie pewnie , się przysuwał ja w sumie jeszcze bardziej ,  ale on powiedział :
- No przytul się do mnie wiem że tego,  chcesz. - a ja się uśmiechnęłam.
- To jakie masz plany na jutro ? - spytałam się.
-Nie mam a ty ?
- Ja mam spędzam go z Lilą, Kasią i Miłoszem. Jak chcecie możecie iść z nami idziemy się popluskać w jeziorku - i zaczął się śmiać
-Jasne wezmę chłopaków.
- Mam jedno pytanie czemu twoja mama woła na ciebie Julita a nie Mańka ? - spytał zaciekawiony.
- Chodzi o to że ja mam tylko , przezwisko Mańka nie lubię,  swojego imienia dlatego mówią Mańka - powiedziałam
- Julita mam pytanko mogę cię pocałować ?. W policzek ?
- No nie wiem, możesz - powiedziałam szczęśliwa.
Piosenka się skończyła, a to był koniec imprezy . Pożegnałam się ze wszystkimi jak zawsze , ja musiałam wszystko posprzątać czemu ja ?. Posprzątałam pokój i na tarasie, gdzie w kwiatkach spał mój brat . Więc go wzięłam i położyłam na kanapie . Jak chciałam  iść do Kasi jej to , opowiedzieć ona już spała ,  więc poszłam się wykąpać weszłam ,  na neta zmieniłam status na facebooku i poszłam spać o 6 rano . Dzień zaliczam do bardzo udanych. 
_______________________________

Rozdział 3. a

                       Oczami Kasi ^^
Nie chciałam   budzić Louis'a, więc włożyłam na siebie  wczorajsze ubrania, uczesałam się. Pościeliłam łóżko, oraz położyłam  piżamę. Przez chwilę, zastanawiałam się czy dobrze robię. Uświadomiłam sobie, że nie mogę, pójść od tak po prostu, po tym co z nim wczoraj ''robiłam''. Zauważyłam gdzieś nie daleko, na biurku małą karteczkę, i długopis. Usiadłam na łóżku, i napisałam wiadomość :
'' Louis przepraszam Cię, że tak od razu poszłam, bez pożegnania. Postanowiłam że będzie tak lepiej. Gdybyś chciał się jeszcze ze mną skontaktować zostawiam Ci tutaj swój numer telefonu : 898765453. Jeszcze raz przepraszam ''.
Szybko wyszłam z domu. Usłyszałam tylko głos za sobą, nie odwracając się wiedziałam że jest to Naill, wołający :
'' Kasia gdzie idziesz, poczekaj''.
Biegłam ile tylko, sił w nogach. Gdy przebiegałam przez lasy, wróciły mi wspomnienia, o tym dniu :
[ Byłam mała dziewczynką, która przyjechała na jagody do lasu ze swoim psem i swoją babcią. Zrywałam jagody, gdy usłyszałam ryk wilka, a tuż za nim chrząkanie dzika. Podniosłam głowę, to co ujrzałam było przerażające: babcię, która jest cała we krwi, i psa, który leży tuż koło niej również, cały poplamiony krwią. Chciałam uciec, z tego miejsca jak najszybciej, zobaczyłam samochód i zobaczyłam że jest w nim ktoś znajomy, zawiózł mnie do domu, i od razu opowiedziałam wszystko swoim rodzicom. Pojechaliśmy do lasu, żeby stwierdzić dlaczego babcia zginęła, ale już jej nie było... ]
Minęłam  las , zauważyłam dom w którym była zniecierpliwiona Mańka. Gdy weszłam do domu, była widać że ktoś urządza przyjęcie urodzinowe. Tort, wszędzie balony, śpiewy. Mańka wyszła z pokoju, w pięknej kremowej kreacji, jej blond włosy, były upięte w piękny kok, przepasany fioletową lilią. Była w tej chwili  oszołamiająco piękna. Gdy przybliżyła się do mnie, na przywitanie, poczułam woń pięknych kwiatów, zmieszanych ze sobą, z nutę mięty.
- Hey, gdzie się podziewałaś kochana - spytała swoim czarującym głosem.
- Byłam , emm, byłam tam. Chodź do pokoju, to Ci wszystko wytłumaczę, ale nie mów nikomu, a zwłaszcza Twojemu bratu, Miłoszowi.
- Okey, chodźmy.
Gdy byliśmy już na górze w swoim pokoju, Mańka usiadła na sofie, a ja się kręciłam po pokoju i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić . Widziała moje zdenerwowania, lecz i tak nic nie mówiła, wiedziała że nie powinna wtrącać, się teraz. Byłam oszołomiona tą całą sytuacją,  nie wiedziałam jak jej to powiedzieć. W końcu się odważyłam, zaczerpnęłam głęboki oddech i powiedziałam :
- Wtedy na ognisku, nie poszłam do domu. Zorientowałaś się. Gdy byłam już za bramą, poczułam czyjeś ręce, na moim ramieniu. Myślałam że to Ty, ale gdy się odwróciłam, ujrzałam Louisa. To właśnie z nim była, przez ten cały czas. Najpierw poszliśmy, na plac zabaw. Później wrzucił mnie do jeziorka. Poszłam do niego do domu się wysuszyć, ale jak już tam byłam zobaczyłam że jest godzina 5 rano, więc nie chciałam Cię budzić, ch.... - Mańka mi przerwała.
- Mogłaś przyjść, nie wiesz jak się o Ciebie bałam. Nie spałam pół nocy przez Ciebie... - powiedziała zdenerwowana.
- Ale zrozum, wolałam Cię już nie budzić, przepraszam.
- Okey, już dobrze opowiadaj co było dalej.
Dokończyłam :
- Gdy weszłam do domu, zobaczyłam jak chłopcy oglądają jakąś  komedię romantyczną. Louis, mi powiedział że mogę się umyć,, bo Harry to babiarz i przeprowadza do domu dużo dziewczyn które zostawiają, swoje rzeczy u niego. Trochę to było dziwne, ale okey. Dał mi jakąś piżamę, i poszłam się myć. Widziałam że, rozkłada mi łóżko, więc, czym prędzej chciałam z tej łazienki wyjść. Gdy wyszłam on stał , na wprost mnie. Wpatrywał się w moją twarz, nie wiedziałam, czy patrzy się na moje włosy, usta, czy też oczy. Powiedział że wyglądam ślicznie, gdy weszłam do pokoju zobaczyłam że stoją tam 2  łóżka. A, wcześniej mi powiedziała że będziemy razem spać. Stały tam 2 łóżka, tak jak już mówiłam, były przykryte jedwabną czerwoną pościel, oddzielały je tylko 1  czerwona lampka. Było tam na prawdę romantycznie. Gdy wyszedł do pokoju znowu  powiedział że wyglądam coraz to śliczniej. Usiadł koło mnie, i mnie pocałował. Wyszłam rano bez pożegnania, bo Ty mi napisałaś tego sms'a. Nie mam Ci tego za złe. Zostawiłam mu mój numer telefonu, jak będzie chciał się ze mną skontaktować, to zadzwoni, a jak nie. To płakać nie będę. A teraz powiedz , mi w co ja mam się ubrać na te urodziny, bo żadnej fajnego ubrania nie mam. - oświadczyłam
- Łał, ale miałaś historię. Hmm, może w to. - wstała i udała się do swojej szafy.
Wyciągnęła z niej bardzo śliczną, czerwoną, sukienkę. Była bardzo ładna.
- O mój Boże. Skąd to cudo, wytrzasnęłaś ?
-Byłam dzisiaj rano w galerii kupiłam sobie tę kieckę, i pomyślałam że Ty też nie będziesz miała co na siebie włożyć. To jest taki mały prezent ode mnie dla Ciebie. Są do tego jeszcze czółenka, więc myślę że jeśli Louis Cię w tym zobaczy oszaleje. Zaprosiłam ich na imprezę jak się żegnali. Więc, na pewno przyjdą.  - powiedziała to z wesołą minką.
- Oh, dziękuję jesteś kochana. - wstałam i pocałowałam ją w policzek.
Gdy ją założyłam zauważyłam, że jest mi lekko za kolana. Do tej sukienki był czarny pasek. I kremowe czółenka. Gdy spojrzałam na zegarek, była już  14:39. Impreza miała odbyć się o 15:00. Poszłam do  łazienki, zrobiłam lekki makijaż. Włosy uczesałam w niedbały kok, ale w takim właśnie było mi najładniej, podkręciłam lekko swoją grzywkę. I zeszłam na dół.
Mańka, stała już w drzwiach przyjmowała gości. Nie dało się nie zauważyć, chłopaków z 1D, a w tym Harrego i Louisa. Byli w garniturach, a reszta chłopaków ubrała się na luzie. Zeszłam, i przywitałam się z nimi.
- Zobacz Louis, kogo my tu mamy. Twoją zgubę - powiedział cichutko Zayn, ale usłyszałam.
Zaśmiałam się cichutko, jak najciszej mogłam.
- O tak faktycznie, jak dzisiaj się tylko obudził. Był taki wściekły, że nie mógł się powstrzymać. Biegał oszalały po całym domu, dopiero gdy rzucił kartkę na stół zrozumieliśmy dlaczego. - powiedział spontanicznie Liam.
- Musiałam wyjść, napisałam Ci to. - mówiąc to spojrzałam na Louisa. - wyglądasz dzisiaj cudownie. - zacytowałam go.
- Ty też - burknął.
- O widzę że nie jesteś zadowolony, zostawię Was samych, chodźcie - powiedział Harry, do reszty chłopaków.
Gdy byli już w oddali, Louis zaczął :
- Dlaczego, dlaczego mi to zrobiłaś. Wiesz, jaki byłem wściekły. - powiedział nerwowo.
- Wiem, ale Cię za to bardzo przepraszam - pogładziłam go po policzku. - Chodź, za tańczmy. - zaciągnęłam go na parkiet.
Była wolna piosenka więc, łatwo na się tańczyło. Gdy się skończyła, powiedział mi do ucha :
_ przepraszam, za to zdenerwowania.
- Nie ma za co, rozumiem.- odpowiedziałam
- Okey, - pocałował mnie czule w policzek.
- Wiesz, może dlaczego Harry tak  ubrał się w garnitur - spytałam
- Tak, bo chciał zaimponować Mańce, spodobała mu się od tego czasu, jak przyniosła nam ciasto, do domu.
- Aha. a Ty ? - spytałam, chodź wiedziałam jaka będzie odpowiedź.
- Żeby zaimponować Tobię, głuptasku. - powiedział cichutko.
- Aha dziękuję. - pocałowałam go.
W rogu pokoju widziałam jak , Mańka rozmawia z Zaynem , Harrym i Liam'em. Spoglądali w naszym kierunku, i coś dyskutowali, przy czym się śmiali.
- Poczekaj, muszę do nich iść. Jak chcesz ze mną iść, nie ma problemu. Chodź. - powiedziałam
- Nie, zaraz przyjdę. Idę się czegoś napić. - powiedział
- Okey, ale przyjdź będę tęsknić - powiedziałam
Gdy dotarłam już do nich, czułam ich wzrok na sobie.
- Widzę że dobrze Ci się układa z Louisem. - powiedział Zayn
- Tak miły, jest. Ale to nic takiego.
- Nie wcale,-powiedziałam Liam. Nie jesteśmy głupi, żebyśmy nie widzieli jak Louis na Ciebie patrzy, i jak Ty na niego.
- No tak masz rację, podoba mi  się - oświadczyłam
- No, ale Ty jemu również. - powiedział. - Powiedział nam to dzisiaj.
- Aha - powiedziałam i wbiłam wzrok w ziemię.
Poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach, wiedziałam że to Louis wiec, powiedziałam. - Napiłeś się już, wiec teraz przejdźmy się.
Odwróciłam się ale to nie był Louis, tylko Harry.
- Cześć, nie wiedziałam że to Ty, ale zaskoczyłeś mnie, tym '' gestem '' - oświadczyłam.
- Hey, mam nadzieję że bardzo Cię nie wystraszyłem. - powiedział słodko, i się uśmiechnął tym swoim '' słodkim '' uśmiechem. Dla mnie on wcale nie był słodki, słodki był uśmiech dla mnie ale Louisa. Może dlatego, że się w nim zakochałam.
Nagle zauważyłam że Mańka, się na mnie złowieszcze spojrzała. Uciekła, zaraz.
- Dokąd idziesz - krzyknęłam, ale ona nie odpowiedziała. - Poczekajcie chwilkę, muszę do niej pójść. Powiedzcie Louisowi, że nie długo wrócę, i żeby się nie martwił.
Biegłam za nią, aż ją dogoniłam.
- O co chodzi, Mańka !?
- O Harrego, dzisiaj wiesz, wiesz co było. Jestem o niego zazdrosna. - powiedziała ze łzami w oczach.
Zrozumiałam, jej zachowanie. Ja tak że bym tak postąpiła, gdyby chodziło tutaj o Louisa.
- Nie masz prawa być zazdrosna. On mi się nawet nie podoba, Podoba mi się Louis, Louis mi dzisiaj powiedział. Że oni , on z Harrym ubrali się tak dlatego, żeby nam zaimponować. On mi, a Tobie Harry. Powiedział mi również, że podobasz mu się od pierwszego ujrzenia. Wtedy jak przyniosłaś mu to ciasto. Na prawdę, idź go poproś do tańca, i zatańczcie. Ja zatańczę z Louisem, rób to samo co ja ! - oświadczyłam, tak żeby w to uwierzyła.
- Mówisz, tak na serio - już widziałam że nie płacze, a jej twarz rozpromieniał uśmiech.
- Tak na serio, chodź - powiedziałam. - Jesteś piękną, tylko w to uwierz !
- Okey, chodźmy.
Gdy weszliśmy na salę Louis, z Harrym stali pod ścianą. A Zayn, tańczył z Lilą, natomiast Liam i Naill, tańczyli gdzieś w odlali. Od razu gdy Louis mnie ujrzał uśmiechnął się, i poinformował o tym, Harrego.
- Cześć, mam Twoją zgubę - powiedziałam to patrząc na Harrego
- Dzi, dzięki - odpowiedział speszony.
- A my Louis zatańczmy - oświadczyłam
Tańczyliśmy, widziałam że Harry dobrze dogaduje się z Mańką, i dobrze.
Był tort, śpiewaliśmy.
Gdy skończyło się przyjęcie, Louis poinformował mnie że jutro po mnie przyjedzie i pojedziemy razem gdzieś, nie chciał mi powiedzieć gdzie. Mańka z Harrym się świetne dogadywali, w końcu postanowiłam iść na górę, umyć się i zasnęłam.

czwartek, 29 grudnia 2011

Rozdział 2 b :)

 W czasie ogniska -Kasia -
Każdy gadał z kimś. Mańka rozmawiała  z Lilą , Miłosz nawiązał kontakt z One Direction, a ja sama siedziałam.Jak głupia ciągle,  spoglądałam  jak na Mańkę  się patrzą Harry i Zayn, a ona tylko patrzyła się w kierunku Lili i Naill'a .On chyba to widział, bo cały czas uśmiechał się pod nosem, ale Mańka jak na razie chłopaka nie szuka, bo ma ale oboje postanowili zrobić sobie przerwę. Bo ten głupek ( nigdy go nie lubiłam, a może byłam tylko zazdrosna ) uważa że związki na odległość, nie istnieją. Postanowiłam że powiem Mańce, że idę się przejść po okolicy, a potem pójdę na komputer porozmawiać z paczką znajomych. Nie wiem jak oni to robią , ale co chwilę są na nacie wiem że im się okropnie nudzi :
-Ej, Mańka ja idę - powiedziałam  a raczej   krzyknęłam
A ona chyba nie usłyszała, bo się śmiała jak opętana i spojrzała się na mnie i kiwnęła  głową i powiedziała:
- Zaraz przyjdę.
Więc wyszłam i poszłam w stronę wyjścia i poszłam a raczej chciałam iść do lasu, ale ktoś mnie złapał :
- Mańka, mówiłam Ci już że idę.
- Ale to nie była Mańka, to Louis stał tuż za mną.
- O cześć, Louis co tam ? - spytałam się nie pewnie
- Hey, u mnie dobrze. A u Ciebie, dlaczego już idziesz ? - spytał się zaciekawiony
- Jakoś nie mam chęci na imprezowanie. Boli mnie głowa chyba, pójdę się położyć. - powiedziałam.
- Aha, mogę cię zaprowadzić bo raczej tu w okolicy nie mieszkasz  ? - spytał się, głosem proszącym
- Ymm, nie ma takiej potrzeby, ja mieszkam a tak właściwie przyjechałam tutaj na wakacje do Mańki. - powiedziałam
- A może dasz się zaprosić na spacer opowiesz mi coś o sobie. Pokaże ci trochę okolicę.Jest tu super plac zabaw ! Więc jak dasz się porwać ?- Miał bardzo słodką minkę .
- Hmm, dobrze. Pójdę. - powiedziałam mu to i szliśmy.
Szliśmy przez lasy.
- Wiesz co, trochę boję się lasów. Mam przykre wspomnienia.- powiedziałam.
- Tak, a jakie ?
- Wolałabym tego nie mówić, albo powiem Ci to kiedyś indziej.
- Aha, ok. - powiedział
Złapał mnie za rękę, i szliśmy, aż doszliśmy na plac zabaw on od razu rzucił się na huśtawkę 

-Ale niestety jest tylko jedna bo jedną wczoraj z Harrym zepsułem - powiedział smutny 
-A nic nie szkodzi , ja posiedzę na ławce -powiedziałam dość wesoło
-Albo ty się najpierw a ja później i co może tak być ?-spytał się z wielkim uśmiechem 
-No okey może tak być :) -powiedziałam  i wskoczyłam na huśtawkę 
Rozmawialiśmy cały czas o jakiś bzdurach a on ciągle się uśmiechał ja w sumie też bo ciągle opowiadał jakieś bzdury :) 
-Słuchaj Kasia choć nad jeziorko tam jest pięknie mówię ci - i pociągnął mnie za sobą 
Jak powiedział tak było nad jeziorkiem były rozciągnięte lampki 
-Łał jak ty pięknie -powiedziałam zachwycona 
Chciałam wyjąć telefon z torby i zobaczyłam że mam 8 nieodebranych wiadomości od Mańki 
-łał znowu wrzasnęłam - a on się spojrzał - Coś się stało ? - pytał przerażony- Nie tylko Manka mnie zabije bo jej śladu życia nie daje muszę jej sms'a wysłać . - Więc wysłałam jej sms'a i odłożyłam telefon a Louis mnie wrzucił do wody a ja go pociągnęłam za sobą i tak zaczęliśmy się pluskać było naprawdę Super ! -Wiesz mam pytanko mogłam bym u ciebie się wysuszyć do mnie Julita zamorduje ? - Jasne to co idziemy już ? -Tak, bo mi zimno się robi - Ok to idziemy- powiedział z radością. Jak powiedzieliśmy poszliśmy do niego nie było daleko na szczęście bo chyba bym nie doszła. -Choć na górę do mnie do pokoju - powiedział otwierając drzwi - Ok - odpowiedziałam przestraszona. 
Zobaczyłam jak wchodziłam że chłopacy są już ale nawet mnie nie zauważyli bo oglądali jakąś komedię romantyczną . Chcesz jakieś ciuchy na przebranie - spytał się - Jak bym mogła - ok to pójdę tylko do pokoju Harrego- rzekł - Ok ale czemu do pokoju Harrego ? - spytałam zaciekawiona - bo Harry to babiarz i jak dziewczyny przyprowadza to zawsze coś zostawiają - a ja zaczęłam się śmieć. -Jak masz ochotę to idź się wykąpać bo dziś do domu już ci się nie opłaca iść bo jest już 5 nad ranem -Ok to ja idę - powiedziałam i poszłam - Jak wyszłam miałam coś do jedzenia przyszykowane i łóżko 
Powiedziałam wtedy : Dziękuje ci jesteś kochany nie wiem jak ci podziękuję.
- Odwdzięczysz się w inny sposób - powiedział pod nosem, ale miałam dobry słuch, to tylko skłamałam  i powiedziałam:
- Coś mówiłeś, bo chyba mi się przesłyszało.
- Nie nic - odpowiedział skupiony na rozkładaniu kaszmirowego prześcieradła.
- Dobrze.
- Świetnie wyglądasz - za chwilę  powiedział skupiony, na jednej rzeczy we mnie lecz nie mogłam stwierdzić, czy były to moje włosy, usta czy też oczy.
- Dziękuję, ty również.
- Jest jeden problem , śpimy w tym samym pokoju ale na oddzielnych łóżkach.
- Aha, nie nic się nie stało. To nie problem.
Louis poszedł się myć, a ja zrobiłam siebie na cudo. Zdjęłam gumkę z włosów, i położyłam się. Gdy Louis przyszedł, powiedział:
- Zostawiam Cię tylko na chwile, a Ty z każdą minutą piękniejesz. Aż się boję zobaczyć cię rano, bo będziesz naprawdę bardzo piękna.
- Hihi, dziękuję. - zaśmiałam się
Usiadł, na skroni łóżka., i mnie pocałował, robiłam to samo co on. Pocałunek według mnie traw krótko. Nagle Louis , oderwał się ode mnie.
- Na dzisiaj już za dużo. Wystarczy.
- Dobrze, powiedziałam.
- Dobranoc skarbie - powiedział.
- Dobranoc.
I  Usnęłam.
Rano obudził mnie sms od Mańki napisał :
" Proszę cię przyjdź bo nie wiem co ze sobą zrobić " 
na co ja jej : 
"Kochanie zaraz będę trzymaj się już idę  "

Rozdział 2 a

Wstałam o godzinie 7 , ponieważ  spać nie mogłam,  bo  ''ktoś'' zrobił mi kawał i wrzucił swoje skarpetki pod moją poduszkę. ; / Wiadomo kto Miłosz,  ale dziś nie mogę się z nim kłócić, ponieważ zapowiada się najwspanialszy dzień w moim życiu ! Zrobię mu kawał, ciekawe czy lubi ryby >? Gdy tylko się ubrałam poszłam do kuchni coś zjeść, ale każdy spał a po zakupy trzeba jechać, więc się tylko mleka napiłam i poszłam biegać, gdy jestem zła lubię biegać :)
Kasia chyba spała nie wiem co jej jest :(. Biegłam i biegłam. Nagle wbiegłam w jakiś dziwny zaułek, pełno w nim było śmieci, strasznych, starych porzuconych już dawno domów ( bynajmniej na takie wyglądały ), nie było słychać, a ni jednego hałasu, wszystko było tak jakby '' nawiedzone ''. Postanowiłam, jednakże iż pobiegnę tam. Gdy byłam już daleko, w tym zaułku, usłyszałam cichutki głosik, tak jakby ktoś mocno płakał. Pod biegłam w tamtym kierunku, płacz było słychać coraz to bardziej, wyraźniej. Zobaczyłam dziewczynę, ładną dziewczynę, wyglądała okropnie. Włosy miała cale potargane w kolorze kasztanu, oczy miała całe zapłakane łzami, łzy leciały po jej blado różowych policzkach, aż do skroni na szyi. Płakała, szlochała. Pod biegłam do niej przerażona.

- Hej, nic ci się nie stało, dlaczego płaczesz ? -Spytałam się podając jej rękę, i odgarniając jej kasztanowe włosy
- K, kt, kto Ty jesteś ? -spytała się, wystraszyła i chciała biec. Ale ja ją zatrzymałam
- Poczekaj, naprawdę nie chcę Ci nic zrobić. Słowo daję, biegałam sobie tylko tutaj, wiem że to nie jest za dobry pomysł, aby tutaj biegać, ale coś mnie ciągło do tego miejsca. Naprawdę nie chcę Ci zrobić krzywdy. Chcę Ci tylko pomóc.
- Do, dobrze. Płaczę ponieważ, mój brat zrobił mi okrutny żart, gdy się kąpałam wrzucił mi telefon, do wanny. Poraził mnie lekko prąd, omal bym nie zginęła, wyszłam szybko z wanny ubrałam się w jakieś ciuchy, i szybko wybiegłam z domu. - powiedziała szlochając.
- O, bardzo mi przykro z tego powodu. Mój brat, także robi mi żarty, ale takiego okrutnego nigdy mi nie zrobił. Rozumiem, Cię doskonale. A tak wgl. to jestem Mańka. :) - powiedziałam czulę, i pewnie.
- Ja jestem Lila. Miło Cię poznać :) - od razu widać było, że to miła dziewczyna, ale życia nie miała łatwego. Z resztą tak jak ja.
- Mnie Ciebie również.
- Ty gdzieś tu mieszkasz, bo cię jeszcze tu nie widziałam ? -spytała się Lila.
- Tak, od wczoraj a ty ?
- Ja mieszkam tam -  wskazała na dom.
- Wiesz co to, ja będę szła do sklepu bo mnie rodzice uduszą. -poszła machając.
- Poczekaj - krzyknęłam - Dziś robię grilla z rodziną jak chcesz, to wpadnij !
- Ok to, na pewno wpadnę - powiedziała i poszła w stronę sklepu.
A ja straciłam chęć biegania, ponieważ spać mi się zachciało i wróciłam do domu, zasnęłam. Jak wstałam była 10:30 Kasia już wstała,  mój brat również rodzice po zakupy pojechali przywitałam się z przyjaciółką
- Hej kochana : )
- Cześć co ty w dresach? Idziesz biegać ?
- Nie już biegałam dziś. -uśmiechnęłam się  pokazując język bratu - I jak wyspana ?
- No jasne to do jakiego sklepu dziś wyruszamy ? -powiedziałam,  ziewając.
- Nie wiem pójdziemy do galerii może ? - i spojrzałam na brata - Ej stary weź się zgudź nas zaprowadzić pliska -powiedziałam to razem ze słodką minką
- Oki,  niech ci będzie po za tym i tak tam idę się spotkać z kumplem. -powiedział z jakąś niechęcią.
I gdy tylko zjedliśmy posiłek,   poszliśmy zwiedziliśmy chyba wszystkie sklepy. Kupiłyśmy, sobie sukienki. Ja czerwono czarno krótką, na grubych ramiączkach, a Kaśka różowo zieloną, bez ramiączek. I wróciliśmy do domu, gdzie czekał obiad po obiedzie pomogliśmy posprzątać mamie, i przyszykowaliśmy ognisko była godzina 17:00, więc poszliśmy na górę się szykować.
Gdy tylko skończyliśmy była godzina 18:30 .
Łał -  zaczęłam wrzeszczeć aż mój brat i moja siostra przyszli.
- Coś się stało bo aż,  cię słychać na dole- Zaczął coś gadać pod nosem- Łał jakie od picowane wy na randkę czy na ognisko ?
- Na ognisko- wydarłam się - a czy wszyscy przyszli ? -uśmiechnęłam  się, czując że brat będzie wiedział o co mi chodzi.
- Mówisz o tym zespole One Direction >? - Zaczął się podstępnie uśmiechać- Tak już są, przyszli jakieś 20 minut temu.
- A jest taka dziewczyna Lila ?
- Tak!- krzyknął-  idziecie ?
- Tak - i poszłyśmy ludzi było dużo na serio,  dużo chłopcy bardzo fajnie wyglądali ( jak zwykle ) ,ale ja musiałam najpierw znaleźć Lilę
i zaczęłam,  się przepychać przez tłum, ludzi. Słyszałam jak wołają, zobaczcie jakie laski, idą. Ale ja się tym nie przejmowałam, miałam tylko jedno zadania, jak na razie. Odszukać Lilę, tę nową koleżankę  z którą się dzisiaj rano zaprzyjaźniłam w tym mrocznym zaułku.
- Liiiiiiiiillllaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!! - krzyczałam,  Kasia tak samo :) -Liiiiiilaaaa!
- A ona tylko złapała nas od tyłu,  przywitałam się z nią zapoznałam ją i  Kasie i poszliśmy się przywitać z chłopakami z 1D
- Hey chłopcy- uśmiechałam się niepewnie.
- O cześć :) - i się uśmiechnęli.
- To jest moja przyjaciółka Kasia, a to jest Lila -i podały im ręce - a to jest zespół 1D
- A ty jesteś yyy... zaczął Naill -
- A no tak zapomniałam.
- Ja jestem Ma.... - ale nie dokończyłam bo się Harry wtrącił.
-  To jest ta laska co nam wczoraj ciasto przyniosła Mańka -i się tylko uśmiechnął . To mnie zdziwiło bo wczoraj im się nie przedstawiłam tak mi się wydaje.
 - A właśnie- Naill zaczął mówić. -   To ciasto było pyszne! - uśmiechnął się :) i zaczął Zayn:
-  Całe zjadłeś,  i nawet okruszka nie zostawiłeś. - wszyscy wybuchli śmiechem.
- Jak bym wiedziała to bym, powiedziała mamie żeby więcej upiekła -i tylko spojrzałam na Nialla  a on cały poczerwieniał .
Przez całą imprezę gadaliśmy o bzdurach zaprzyjaźniłam się,  z Lilą  i z Miłoszem :) Tylko że Kasia w połowie wyszła a za nią poszedł, Louis czy oni chcieli sami zostać ?? Ale i tak podłożyłam  bratu pod poduszkę tą rybę to trochę przereklamowane i jego żarty też takie są :) heehehh :) Ale Kasi jeszcze o północy w domu nie było napisała tylko takiego sms'a
"Kochana nie martw się o mnie jestem w dobrych rękach. Nie czekaj na mnie będę późno buziaki"      
Na co ja jej odpisałam:
' OK , nie będę czekać! Ale z kim jesteś ? "
Na co ona :
" Opowiem ci później "
Co mogłam jej odpisać, po prostu " ok , i mam focha ! "
Grill, był fajny One Direction w sumie też, choć zbytnio z nimi nie gadałam, bo oni nadawali z Miłoszem ja gadałam, tylko cicho z Lilą jest na prawde bardzo miła, więc myślę że będzie ok. Ale wiem dlaczego brat tak z nimi gadał chce być bardziej popularny, i żeby laski na niego leciały śmiechu warte (hehehe ). Ja jeszcze weszłam na kompa po kąpieli popisałam na gg, na facebook'u napisałm coś, w pamiętniku i poszłam spać o 5 nad ranem :)  Kasi, jeszcze nie było... Nie wiem, z kim ona jest i gdzie. Co ona chce mnie do zawału doprowadzić. Dobra, czekam na jej wyjaśnienia. I zasnęłam

------------

środa, 28 grudnia 2011

Rozdział 1 :)

  Dzień jak dzień zwykły choć dla mnie nie do końca miałam iść do szkoły bo zakończenie roku szkolnego wreszcie i nareszcie. Wakacje ! Tylko nie spędzę ich z paczką znajomych tylko w Londynie gdzie miałam zamieszkać na stałe bo moja mama znowu się ożeniła . Lubię nawet mojego ojczyma tylko nienawidzę mojego przybranego braciszka Miłosza który kocha mi dogryzać a ja nawet raz mu nic na to nie odpowiedziałam :(  . No ale jutro się to zmieni bo muszę mu trochę podokuczać . Szczęście że moja mama i mój ojczym pozwolili mi zabrać Kasię na wakacje jej rodzice nie mieli kłopotu z tym więc ok.  Wczoraj spędziłam czas z przyjaciółmi , a dziś tylko świadectwo i w drogę .
Odebrałam świadectwo Kasia pobiegła je zostawić i wzięła walizki moja mama już tam była, od wczoraj więc wszystko uszykowane pojechałyśmy na lotnisko i do samolotu, i papa Polsko .  Gdy dotarliśmy na miejsce a tak właściwie do domu było super. Dom był duży ale ja dostałam mniejszy pokoju od mojego braciszka. Kasia zasnęła więc postanowiłam trochę pochodzić po okolicy , ale oczywiście musiałam najpierw rozdać ciasta dla pobliskich sąsiadów więc wzięłam je i poszłam z Miłoszem  porozdawać . Został na ostatni dom więc, weszliśmy zapukać a tam w  drzwiach staje Harry Style's. Lubiałam kiedyś ich zespół, lecz ostatnio zmieniłam styl muzyczny, a on tylko się rozpromieniał na twarzy i powiedział:
- W czym mogę pomóc ?
- Chcieliśmy dać wam cisto i zaprosić jutro na grilla - uśmiechnęłam się nie pewnie.
- Jasne wpadniemy ! -odparł szybko - Chłopcy jutro grilla mamy u sąsiadów !!!! - zaczął krzyczeć po całym domu.
- Wiecie my już lecimy, do jutra do 18 !chłopcy ! -Powiedziałam, i poszliśmy do domu .
 A oni tylko pomachali nam na pożegnanie,  pobiegłam ile sił w nogach i obudziłam Kasie ;
- Kaśka wstawaj -krzyczałam, na ile tchu mi wystarczyło.
- No co się stało - odpowiedziała i walnęła  mnie poduszką.
- Słuchaj nie zgadniesz kto mieszka na przeciwko nas,  mieszkają tam chłopaki z  1D -krzyczałam
- Łał ! Super i co z tego ? Zaczęła się pytać.
- O, oni jutro do nas na grilla przyjdą. Zaprosiłam im, z początku nie wiedziałam, kto tam będzie. Ale drzwi otworzył mi Harry, a ja się bałam . Później uciekłam, ile sił w nogach. A oni nam machali na pożegnanie. Mówię ci EXTRA !! -powiedziałam -Jutro na zakupy idziemy, kupić coś sobie ładnego. Ja stawiam !! - zaczęłam znowu krzyczeć.
Poszłam do siebie spojrzałam na zegarek , a była już 19:30, weszłam jeszcze na komputer,  pogadałam na gadu - gadu z resztą paczki znajomych, opowiedziałam im  co dziś się stało . Poszłam zjeść kolację , a Kasia  ciągle spała . Poszłam się wykąpać i na kompie trochę  buszowałam, o plotkach na temat 1D, czy mają dziewczyny, itd. Poszłam  wreszcie spać koło północy . To był udany dzień myślałam,  że będzie gorzej ;)

-------------------------------------------------------------------------
Sorrki że tak krótko ale nie wiem czy ktoś to wogule przeczyta jeśli tak to druga część napewno będzie dłuższa :) czekam na opinie

Bohaterowie opowiadania :

Julita-Mańka :) 
Dziewczyna która bardzo często się gubi we własnym życiu. Nie ufa nikomu oprócz swojej przyjaciółce Kasi dzięki niej wstaje na nogi . Miła, zabawna, kocha tańczyć tylko coś jej nie pozwala 



              Kasia ; )
Najlepsza przyjaciółka Mańki .Zawsze wie co powiedzieć, nie kiedy działa wbrew swojej woli. Jest miła, tolerancyjna. Niekiedy lubi, robić tak jak jej się podoba, bez względu na wolę innych. Ale i tak  zawsze, i każdy ją lubią.




     Lila
Nowa koleżanka Mańki i Kasi . Lubi, wszystko. Jest miłą , radosną dziewczyną.





       Harry Styles 
Miły sąsiad który gra w zespole One Direction i ma piękny uśmiech :) 




   Niall Horan
Pomaga ludzią kiedy tylko może . Nie jest pewny siebie uwielbia spędzać czas ze swoim zespołem 1D 
Louis Tomlinson
Najzabawniejszy członek zespołu 1D choć czasem jest dość mądry.
Zayn Malik
Ma najładniejsze oczy w 1D pomaga przyjaciołom w znalezieniu dziewczyny choć sam boi się zagadać do dziewczyny która mu się podoba 
Liam Payne
Najmilszy koleś w zespole . Zawsze służy dobra radą 
Maks-Miłosz 
Nowy brat Mańki który nie do końca jest szczery w swoich zamiarach . Kocha się bić gdy tylko jest okazja. Kocha grać na gitarze i grać w piłkę nożną